niedziela, 30 czerwca 2013

Kolejna porcja zaproszeń

Ostatnio zaniedbałam troszkę bloga. Dawno już powinnam zamieścić zdjęcia zaproszeń, które wykonałam jakiś czas temu. Czynię to więc dzisiaj w pochmurną i leniwą niedzielę.
Zaproszenia utrzymane są w podobnym klimacie i kolorystyce, co poprzednie i wykonane z materiałów zakupionych na szybko, czyli kartka tzw. skóra i połyskująca złota oraz tasiemka w kolorze ecru.


Pierwsze z moich zaproszeń jest bardzo proste, zobaczcie:


zaproszenie jest "przepasane" tasiemką, na którą nakleiłam różnej wielkości kwadraty wycięte z kartek.
Na samej górze jest połyskująco-złota karteczka z imionami i wykończona złotawym dżetem.
W środku, również na złotawej kartce, wydrukowałam tekst:


Kolejne dwa zaproszenia ozdobiłam, ulubioną przeze mnie, kokardką.
Pierwsze z nich ma kokardkę z prawej strony zaproszenia i prezentuje się następująco:


Po otwarciu zaproszenia kokardka jest widoczna przy tekście zaproszeń:


Drugie zaproszenie posiada taką samą kokardę u dołu:

i po otwarciu wygląda tak:


Istnieje oczywiście możliwość zmiany czcionki, koloru kartek czy tasiemek. Mimo tak małych zmian zaproszenia mogą wtedy wyglądać równie ciekawie, a zarazem nieco inaczej.





W minionym tygodniu dotarły do mnie, zamówione w Internecie, ciekawe kartki imitujące koronkę, tasiemki w odcieniach błękitu, lawendy i intensywnego bordo. Nadchodzący tydzień zapowiada się więc intensywnie twórczo, czym oczywiście pochwalę się z Wami :)

A tymczasem życzę spokojnego niedzielnego wieczorku!

czwartek, 20 czerwca 2013

... i zaproszenia z roku 2013 :)

Witajcie!

Wczoraj pochwaliłam się zaproszeniowymi początkami sprzed 3 lat, a dziś pragnę zaprezentować efekty mojej twórczości w ostatnich tygodniach. Niedawno wybrałam się na zakupy w celu nabycia ładnych kartek dla Pary Młodej z okazji ślubu. Jako że latem idziemy na dwa wesela do naszych Przyjaciół, chciałam podarować im eleganckie życzenia. Owszem, znalazłam takie, ale ceny i solidność wykonania pozostawiały wiele do życzenia. Postanowiłam więc wykonać takowe kartki sama. W tym celu udałam się do sklepu papierniczego i zakupiłam potrzebne materiały - kartki, klej, taśmę dwustronną, nożyk do cięcia papieru itd. Zaś w pasmanterii wybrałam najładniejsze tasiemki, dżety, perełki, jakie były na stanie - niestety zasób produktów był mały, więc musiałam zadowolić się tym, co było. Zrobiłam kartki z życzeniami ślubnymi i przy okazji postanowiłam wykonać proste zaproszenia z podręcznych produktów.

Oto efekty:

Zaproszenia są wykonane z papieru wizytówkowego tzw. skóra, środkiem przewiązane tasiemką 
25 mm i uzupełnione srebrnym lub złotawym dżetem. Ciekawie mogą wyglądać również tasiemki 
w żywszych kolorach, póki co wykorzystałam te, które udało mi się nabyć w pasmanterii.


 

Środek zaproszeń wygląda następująco:


Tym razem nie było już potrzeby zasłaniania danych, gdyż są one efektem mojej twórczej wyobraźni :)


Zaproszenia są skromne, ale moim zdaniem eleganckie. Lubię tego typu prostotę i minimalizm - kolorowo, dużo i słodziutko to raczej nie mój styl :)

Dziękuję wszystkim, którzy zaglądają do mojego kąciku :) 
Przesyłam chłodne i orzeźwiające pozdrowionka!
Pa!

środa, 19 czerwca 2013

Moje "zaproszeniowe" początki sprzed trzech lat...

Witajcie Kochani!

Debiut już za mną, więc pora dodać posta przedstawiającego tematykę mojego bloga.

Ponad trzy lata temu razem z Mężem, wtedy jeszcze występującym jako Narzeczony, przygotowywaliśmy się do najpiękniejszego wydarzenia w naszym życiu, czyli ślubu. Chcąc, aby ten dzień był, nie tylko dla nas, wyjątkowy i piękny, postanowiłam własnoręcznie wykonać zaproszenia dla gości, a następnie winietki na stoły, zawieszki na alkohol, zabawne prawa i obowiązki gości, a na kilka tygodni przed weselem - karteczki na kołocz (Ślązacy dobrze znają ten zwyczaj :))

Dzisiaj pragnę podzielić się z Wami moją artystyczną wizją sprzed 3 lat. I tak o to prezentuję moją serię:

 


 Na początek zaproszenie dla gości:



wykonane na papierze wizytówkowym w kolorze kremowym o gramaturze 245g, wzór tzw. kropki.
Całość "związana" tasiemką w kolorze ecru, grubości 25 mm i przyozdobiona tzw. dżetem.

Zaproszenie po otwarciu wygląda następująco:


 W środku wkleiłam metaliczną, lekko pozłacaną, kartkę (ta sama jest na przodzie zaproszenia)
na której wypisałam tekst zaproszenia.Oto efekt:



Pragnąc pozostać anonimową blogerką, robiąc fotkę, zakryłam dane osobowe oraz zdjęcie,
które przedstawia nas jako Narzeczonych :)


Do takich zaproszeń wykonałam również winietki na stół. Wybrałam ten sam kolor papieru i tasiemki:


Całości wystroju stołu weselnego dopełniały zrobione przeze mnie zawieszki na alkohol
z różnymi wersjami tekstu:


Zawieszki wraz z innymi "gadżetami" wkleiłam do pamiątkowej księgi z tego dnia - stąd takie zdjęcie. Poniżej dodaję fotkę zrobioną przez naszego fotografa weselnego:

 

I tutaj znowu występuje ten sam rodzaj i kolor papieru oraz tasiemki (ta jednak jest w rozmiarze 12 mm)
tak samo jak na, poniżej zaprezentowanych, "prawach i obowiązkach gościa weselnego":



Ozdoba ta była ustawiona tak jak winietki, ale w różnych częściach stołu -
goście się uśmiali i wzorowo wypełnili swoje prawa i obowiązki :)

Na kilka tygodni przed weselem obdarowywaliśmy naszych Bliskich kołoczem weselnym,
do którego również przygotowałam karteczki z odpowiednim tekstem:




I tak oto dotarłam do końca prezentacji mojej pierwszej serii dodatków weselnych. Muszę nieco się pochwalić, że gościom zaproszenia bardzo przypadły do gustu i pytali, gdzie takie eleganckie zakupiłam. Bardziej wnikliwi zauważyli na zabawie weselnej, że winietki i zawieszki również są w tym samym stylu.
Dzięki temu, iż zostawiłam sobie na pamiątkę przynajmniej po jednej sztuce moich "prac", mogę je teraz Wam zaprezentować. Cieszę się również, że wykonałam je na tyle solidnie, że po 3 latach nadal wyglądają jak nowe :)




A jak Wam się podobają moje początki "zaproszeniowe"?
Czekam na opinie i komentarze, mogą być i krytyczne :) W końcu konstruktywna krytyka motywuje do lepszej pracy - a tego niewątpliwie mi potrzeba :)

Do następnego razu,
ściskam Każdą i Każdego z Was :*

poniedziałek, 17 czerwca 2013

Myślę więc JESTEM!

Myślałam, myślałam i wciąż myślę czy blog to miejsce dla mnie. Od pewnego czasu  moja serdeczna Przyjaciółka ciągle wierci mi dziurę w brzuchu, żebym się odważyła, spróbowała, zaryzykowała. Zachęcona Jej argumentem: "Zrób to, przecież nie masz nic do stracenia!" postanowiłam napisać więc pierwszego posta, ale brak mi na niego pomysłu. Cieszę się jednak, że skutkiem moich nieprzespanych nocy i myślenia o blogu JESTEM na nim :)

Przy okazji zapraszam wszystkich na bloga wspomnianej wyżej Moniki - niesamowicie zdolnej Artystki. Jej talent i pracowitość są godne najwyższego podziwu, zresztą przekonajcie się sami:

Na początek, żeby się lepiej poznać, zapraszam do naszego ogródka na przepyszną kawkę zrobioną przez mojego Mężusia - nawet serduszko mu "wyszło" z cynamonu, widzicie? :)


Ufff, debiut już za mną, więc mogę iść spać pełna emocji i myśli czy ktoś w ogóle tu zajrzy :)
Jutro zaprezentuję efekty, mojej kilkudniowej, pracy - i chyba o tym będzie ten blog.

Spokojnej nocki wszystkim  :*